Do Wiednia pojechaliśmy na weekend i zobaczyliśmy naprawdę sporo. Jeśli ktoś lubi oglądać zabytki, zwłaszcza architekturę kościelną, będzie to dla niego miejsce idealne na krótszy lub dłuższy wypad.

Kościół św. Karola Boromeusza

Zaraz po przyjeździe do Wiednia, poszliśmy zobaczyć jeden z najsławniejszych europejskich kościołów barokowych – kościół św. Karola Boromeusza. Boromeusz był franciszkańskim tercjarzem, arcybiskupem Mediolanu z czasów epidemii dżumy w XVI wieku. Świątynia została wzniesiona na początku XVIII wieku i ufundował ja Karol VI. Nie można odmówić jej piękna. Przede wszystkim w oczy rzucają się wysokie kolumny, które jednocześnie są dzwonnicami, pokryte pięknymi zdobieniami – spiralne płaskorzeźby. Kopuła nawiązuje do bazyliki św. Piotra, jednak różni się wydłużoną elipsą przy podstawie.

Katedra św. Szczepana

Później skierowaliśmy nasze kroku ku Stephansplatz, żeby zobaczyć słynną katedrę św. Szczepana. Jest to najważniejszy kościół farny Wiednia i należy do największych kościołów europejskich. Jej całkowita długość wynosi 107 metrów. Najwyższa wieża, nazywana Steffl, ma ponad 136 metrów wysokości. Ciekawostką jest to, że na jej miejscu stały wcześniej już dwie świątynie! Na 4 wieżach katedry wiszą aż 22 dzwony. Największym dzwonem Austrii jest dzwon Pummerin, a więc Dzwon Marii Panny.

Kościół św. Franciszka z Asyżu

Ten kościół naprawdę prezentuje się pięknie – niemal jak zamek! Znajduje się przy Mexikoplatz, dlatego często nazywany jest kościołem meksykańskim. Powstał  pod koniec XIX wieku. Przed architetem Victorem Luntzem stanęło nie lada wyzwanie. Musiał on zaprojektować świątynie widowiskową na jubileusz 50-lecia panowania cesarza Franciszka Józefa.

Wyspa wiedeńska

Nieco czasu spędziliśmy też na wyspie dunajskiej  – Donaupark, która jest miejscem rekreacji i wypoczynku mieszkańców, ale też domem wielu rzadkich gatunków ptaków i ryb. Spotkaliśmy tam piękne łabędzie. Została ona utworzona między głównym nurtem Dunaju i Nowym Dunajem.

Ringstrasse, Wiedeński Ratusz, Parlament

Przy Ringstrasse znajduje się wiedeński ratusz, który może zrobić wrażenie. Został zbudowany w II połowie XIX wieku. Dziedziniec tego ratusza jest jednym z największych w Europie: 2804 metry kwadratowe. Wysokość głównej wierzy to 98 metrów plus 6 metrów „Żelaznego Rathausmann”. Później poszliśmy pod parlament, gdzie zrobiliśmy sobie zdjęcie z Ateną w towarzystwie nimf symbolizujących 4 rzeki: Dunaj, Łaba, Inn i Wełtawa.

I tak minęła nam sobota. Na niedzielę zostawiliśmy sobie Pałac Schonbrunn i Prater

Pałac Schönbrunn

To miejsce, w którym mieszkała Maria Teresa, cesarz Franciszek Józef czy Cesarzowa Elżbieta. Obecnie należy on do Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Pałac ma aż 1441 pomieszczeń, z czego do zwiedzania udostępnionych jest 45. Na mnie ogromne wrażenie zrobił park przy pałacu, który dostępny jest przez cały rok i jest darmowy. Jego piękno zachwyca, chociaż my i tak byliśmy w październiku, kiedy nie pokazał się nam w całej krasie. Latem musi tu być naprawdę pięknie! W parku znajduje się wiele fontann, rzeźb, pomników.

Prater

Odwiedziliśmy też oczywiście Prater. Andrzej skorzystał z ekstremalnych atrakcji; Ejektion Seat, Volare czy Turbbo Booster. Będąc w wielu dużych parkach rozrywki, ten moim zdaniem prezentuje się bardzo słabo. Myślę, że wiele osób lubiących tego typu atrakcje nie będzie się w Praterze nudziło, ale chyba dużo osób przychodzi tutaj wyłącznie dlatego, że jest to miejsce bardzo mocno wpisane w historię Wiednia.

Wiedeń nie kojarzy mi się dobrze. Po naszej wyprawie wróciłam z taką anginą, że musiał do mnie przyjechać lekarz. Poza tym miasto, pomimo wielu przepięknych zabytków i wspaniałej architektury, nie przemówiło do mnie. Być może odwiedźmy Wiedeń, aby pokazać dzieciom kilka ciekawych miejsc, jednak dla czystej przyjemności raczej do tego miasta nie wrócę 🙂

@Nowiccyteam B&A